|
|
| Autor | Wiadomość |
---|
Generał | Temat: Winda Czw Sie 27, 2015 7:13 pm | |
| Ciężka, pojemna winda zrobiona z metalowych krat, dojeżdża do wszystkich poziomów, robiąc przy tym jednak niemało hałasu. Porusza się z ogromną prędkością, rozpędzając się do paru metrów na sekundę, ze względu na dużą odległość, którą musi przebyć, co może wzbudzać niepokój osób nie będących mieszkańcami schronów. Winda nie posiada źródła światła i przez większą część podróży jej użytkownicy pogrążeni są w podziemnych ciemnościach. |
| | | Saragossa Pochodzenie : ZPU Miejsce zamieszkania : Schrony Wiek : 24 | Temat: Re: Winda Pon Gru 07, 2015 9:48 pm | |
| Windą zawsze szybciej. Choć robi tyle hałasu. Jaki jednak masz wybór? Zaden. Choć schody ci nie przeszkadzają, to pokonanie ich zajęłoby o wiele dłużej i narobiłoby większego hałasu, przez wasze i niedźwiedzie ciężkie kroki, niż trzęsące się kraty windy. Nie zwracasz uwagi na żadnego z towarzyszy, czekając cierpliwie, aż wysiądą na poziomach, na które zostali przydzieleni. Być może żegnają się z twoim towarzyszem, a może nie, nie zwracasz na to uwagi, z całą pewnością jednak wiesz, że ty sama nie możesz liczyć na żadne przyjazne słowo. I nawet nie chcesz, co? Kretynko, całego życia w ten sposób nie przejdziesz. Gdybyś chociaż warknęła coś w odpowiedzi na niemiłe zaczepki innych żołnierzy, ale ty je ignorujesz. Oczywiście, dopóki, dopóty jakaś nie przykuje twojej uwagi. Teraz jednak nic się nie dzieje, gdy kraty ponownie się zasuwają, możesz w spokoju oddać się wpatrywaniu w ciemność, przerywaną co kilkanaście sekund jasnym, paskiem światła dobiegającym z jakiegoś poziomu, ukazanym przez ułamek chwili zaledwie, zanim znów zniknie, zasłonięty przez czarne ściany szybu, którego winda poruszą się z ogromną prędkością w górę. Przyzwyczaiłaś się już do tej ciemności, wszechobecnej, przez ciebie przecież tak pożądanej. Zawsze się kryjesz, snujesz gdzieś w cieniu, schowana, zasłonięta, przykryta, szczelnie opatulona warstwami ubrań. W schronach jest chłodno. Zimno. W przeciwieństwie do jasnych, gorących, suchych Pól, na których się wychowałaś. Tutaj nie przeszkadza ci nawet duża wilgotność powietrza. Stoisz wyprostowana - jak zwykle, sztywna, jak swoje mechaniczne narzędzia, zasłonięta przez nieruchomą, ogromną sylwetkę niedźwiedzia, nie zwracasz nawet uwagi na swojego partnera. Bo i o czym miałabyś z nim rozmawiać, Saragosso? Nie w tym rzecz, że kolega żołnierz nie miałby niczego ciekawego do powiedzenia, och, na pewno ma w zanadrzu całą listę interesujących tematów. Ale problem polega na tym, że to ty nie wiesz jak rozmawiać. Nie jesteś też pewna, czy kiedykolwiek chciałaś. Przecież każda twoja rozmowa w schronach kończyła się albo bójką, albo. Cóż. Bójką.
|
| | | Gokhan Pochodzenie : Metropolia Kanion Miejsce zamieszkania : Schrony Wiek : 28 | Temat: Re: Winda Pon Gru 07, 2015 10:08 pm | |
| Zmęczenie było jedynym co w tym momencie przeważało w jego umyśle i każdym centymetrze ciała. Czuł pulsujące intensywnie pod skórą mięśnie i strużkę potu spływającą gdzieś po plecach. Był zwyczajnie zmęczony, w końcu codzienne treningi wymagały poświęcenia, ale Gokhan nie poprzestawał na zwyczajnych przysiadach czy biegu. Nie. On musiał zawsze dawać więcej, bardziej i mocniej niż ktokolwiek inny, zwyczajnie musiał być najlepszy i może to sprawiało, że arogancja wręcz z niego tryskała. A może coś innego, w sumie sam nie wiedział i ciężko to było jakkolwiek stwierdzić. Tymczasem winda. Nigdy ich nie lubił i od kiedy trafił tu kilka lat temu, ciężko było mu się do tego przyzwyczaić. Ale musiał. Winda była nieodzownym elementem życia w schronach i jeśli nie miałeś zamiaru utknąć na jednym poziomie (co w przypadku żołnierzy było niemożliwe), to musiałeś prędzej czy później z niej zacząć korzystać. Zdziwienie jakie wymalowało się na jego twarzy było pierwszym co rzucić się mogło w oczy. Znał ją, no przynajmniej kojarzył i doskonale wiedział, jak część z chłopaków reagowała kiedy przechodziła bliżej. I ten jej niedźwiedź, to akurat Gokhan uważał za bardzo... osobliwe. Mruknął coś, co miało prawdopodobnie oznaczać przywitanie, w końcu wyniósł z dobrego domu odrobinę kultury, po czym oparł się o ścianę i stał. Była przyjemnie zimna. |
| | | Saragossa Pochodzenie : ZPU Miejsce zamieszkania : Schrony Wiek : 24 | Temat: Re: Winda Pon Gru 07, 2015 10:33 pm | |
| Kropelko. Kropelko, spadniesz, czy nie? Od paru minut uparcie wpatrujesz się w kropelkę drgającą przy metalowym nosie niedźwiedzia. Kropelka nie spada, a spływa, kiedy winda zwalnia. Wyżej już nie pojedzie, jesteście przecież na poziomie 0. Nie czekając na mężczyznę rozsuwasz kraty, nigdy przecież nie byłaś damą czekającą na ruch silnej płci. Jesteś żołnierzem. Twój papo był żołnierzem. W koszarach nie ma miejsca na płeć. Pozornie. Wiesz przecież, jak każdy inny wojak, że “po godzinach” sprawa ma się zupełnie inaczej. Oczywiście, nie masz pojęcia kto z kim ma się ku sobie, przecież nie znasz tych ludzi, ale masz sprawny słuch i wzrok, ileż to razy nie mogłaś dostać się pod prysznic, bo jakieś grupki barykadowały się od środka? Zresztą robisz to samo. Z tą różnicą, że ty, moja mała, zamykasz się, by nikt inny nie mógł w tym czasie korzystać z pomieszczenia. Ilekroć wychodzisz towarzyszą temu gwizdy, które puszczasz mimo uszu, przecież to nic. To tylko jacyś żołnierze. Jedni z wielu. Jak ten tutaj. Chociaż nie przypominasz sobie, abyś kiedykolwiek stanęła z nim w szranki, wiesz dokładnie jednak, gdzie jego facjatę przypisać. Przecież był z tobą rekrutowany. Może jednak dziś ci się poszczęściło i na patrol przydzielono cię z kimś neutralnie do ciebie nastawionym. Są tacy. Szkoda, że można ich policzyć na palcach dłoni. No i co ty im robisz, głupia gąsko? Nic w zasadzie. Jesteś sobie. Niesamowite, jak niektórzy istnieniem zwyczajnie potrafią wywołać nieziemski poziom wkurwu w pobratymcach, prawda? Niedźwiedź ociężale snuje się za wami, a ty tylko rzucasz przelotne spojrzenie na towarzysza, przy okazji spoglądania na lewą ścianę. Macie cały poziom do przejścia. Odwracasz wzrok, gdy niedźwiedź skręca w jeden z ciemnych korytarzy, niech gdzieś indziej idzie monitorować sytuację. Upływ czasu nie ma tu raczej żadnego znaczenia, bez dodatkowej pomocy czy z nią i tak zajmie wam to wystarczającą ilość czasu, tak, by po odbyciu warty nie mieć już ochoty ani siły na nic innego. Chyba, że będzie to kolejna warta i ewentualne dwie, czy godzinka snu, ale teraz nie ma potrzeby na wzmożone obserwacje. To tylko rutyna, część waszej pracy. Spoglądasz w przeciwnym kierunku. Ktoś rozbił jedną z naściennych lamp, dających zimne, nieprzyjemne światło. |
| | | Gokhan Pochodzenie : Metropolia Kanion Miejsce zamieszkania : Schrony Wiek : 28 | Temat: Re: Winda Sro Gru 09, 2015 7:13 pm | |
| A więc patrol tak? No cóż, ciężko było się nie domyśleć, w końcu od czegoś tutaj byli. Znaczy oni, żołnierze, chociaż i tę dwójkę należałoby pod to podciągnąć. Fakt, faktem, że na spacerach ostatnio całkiem niewiele się działo, ale też ciężko było stwierdzić czy nagle, ot tak, nie zacznie. Więc szli. On i ona. W całkowitym milczeniu, ale Gokhan jeśli w czymś był kiepski, to zdecydowanie w prowadzeniu lekkich i niezobowiązujących konwersacji. No ale do cholery, przecież nie od tego był. Zresztą wątpił szczerze, że ona była. No więc szli i co? Jedna odnoga, druga, dźwięk niedźwiedzia w tle, który przyprawiał go o ciarki na plecach. Nie bawiły go technologiczne rzeczy, co zresztą można było stwierdzić już na pierwszy rzut oka, niemniej jednak zachowywał chociaż pozory obojętności. Do ciemności był przyzwyczajony dużo bardziej niż do światła na zewnątrz i dużo bardziej też wolał zamknięte przestrzenie niż otwarty obszar dookoła, gdzie w zasadzie nie było niczego poza pisakiem. Nie to, żeby tutaj było jakoś ciekawiej - skała, skała, ciemność, skała. Ale było przynajmniej chłodniej. Odchrząknął i spojrzał swojej towarzyszce na plecy, bo w obecnej sytuacji, kiedy szedł za nią nie było w zasadzie niczego więcej do oglądania. No, prawie... - Gokhan - mruknął wreszcie postanawiając przerwać ciszę (i odgłosy tej nieszczęsnej maszyny). - Znaczy ja, Gokhan. Mhm, tak - ja być wielki, ja się przedstawić. Prawie trzasnął się otwartą dłonią w czoło. Cóż, nie był stworzony do niezobowiązujących rozmów. |
| | | Saragossa Pochodzenie : ZPU Miejsce zamieszkania : Schrony Wiek : 24 | Temat: Re: Winda Sro Gru 09, 2015 10:09 pm | |
| Gokhan? Co ci to mówi? Nic w zasadzie. To jego imię czy nazwisko? Chyba imię? Skąd masz to wiedzieć, chuda szkapo, przecież z żadnym z żołnierzy nie nawiązałaś bliższej znajomości i choć oni między sobą zwracają się przecież po imieniu, do ciebie zazwyczaj każdy mówi po nazwisku. I vice versa. Siłą rzeczy musisz się odwrócić i zerknąć na wyszyte na piersi mundurze nazwisko żołnierza. Altan Ah, więc podał ci swoje imię. Ułamek sekundy, tyle zajmuje ci spojrzenie mężczyźnie w oczy i odwrócenie głowy. Gokhan, ty niemądra małpeczko, gdybyś tylko miał pojęcie, jakie szkodliwe ziarnko paniki zasiałeś w głowie tej dziewczyny. Zaraz się zacznie lawina pytań, kumulujących się na jednym, ostatecznym w jakim celu to zrobił?. Czy ktoś jej się tu kiedyś przedstawił imieniem, przez tyle lat życia w Schronach? No owszem, kilku, naprawdę niewielu. Nieświadomych świeżaków, kobieta z łaźni, ten stary pielęgniarz, który zmarł przez swoją zniszczoną z przepicia wątrobę dwa lata temu. - Czemu podajesz mi swoje imię? - Wyjątkowo twój głos nie jest stłumiony przez maskę bez której tak rzadko się pokazuje. Gokhan ty szczęściarzu. Wybrałeś najbardziej nieprzystosowaną społecznie osobę na pogaduszki. Saragossa zakłada z góry, że jest w tym jakiś ukryty cel, przez który ona sama dobrze nie skończy, przecież dlaczego ktoś chciałby przedstawić jej się ot tak, z uprzejmości? Nie ma uprzejmości, ene due rike fake. A co, jeśli jest? Saragosso, pomyślałaś o tym? A co, jeśli Gokhan po prostu, chciał przerwać ciszę, bo jemu na przykład, w przeciwieństwie do ciebie, ona nie odpowiada? Czy nie powinnaś odwdzięczyć się tym samym i podać mu swoje? Nie zrobisz tego, oczywiście, bo wystarczy ci, aby zwracał się do ciebie po nazwisku. Nazwisko jest neutralne, choć niektórzy potrafią wypowiedzieć je bardzo jadowicie. Zawsze to lepsze, niż ta okropna łata, ksywka. Mechaniczna. Nie przeszkadzałoby ci przecież być jednym z mechanicznym stworzeń, ale samo stwierdzenie ‘maszyna mechaniczna’ w ustach innych żołnierzy brzmi plugawo. Nie dzieje się nic, poza rozbitą lampą absolutnie żaden szczegół nie przykuwa uwagi Saragossy. Wszystko czyste, pozamykane, żadnych szmerów, odgłosów kroków, poza ich, nikt się nie wykrwawia za rogiem, nikt nie handluje białym proszkiem. Słowo daję, patrole robią się coraz nudniejsze. Dlaczego mieszkańcy tak pilnie przestrzegają dyscypliny? |
| | | Sponsored content | Temat: Re: Winda | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|